„Ginekolodzy. Tajemnice gabinetów” Iza Komendołowicz – recenzja

Będzie krótko i zwięźle, gdyż „Ginekolodzy…” nie jest książką fabularną i nie mogę jej ocenić pod względem literackim. To obszerny zbiór rozmów z lekarzami ginekologii różnych specjalizacji, jak na przykład położnictwo, onkologia czy medycyna estetyczna. Jedni otwarcie ujawniają swoje nazwiska i miejsce pracy, podczas gdy inni pragną pozostać anonimowi.
Książka Izy Komendołowicz to spora dawka wiedzy na temat działania oraz rozwoju tej gałęzi medycyny w Polsce. Przedstawia losy pacjentek głównie z perspektywy lekarzy, ale zdarzają się również osobiste wyznania Pań leczonych ginekologicznie. Jednak, informacje które autorka zawarła w książce nie zawsze były dla mnie interesujące, niektóre nawet nużyły mnie nadmiarem szczegółów i medycznych pojęć, które niestety nie wszędzie zostały wyjaśnione. Częściej jednak rozmowy z lekarzami mnie zaskakiwały, a nawet szokowały, szczególnie w rozdziałach dotyczących aborcji i in vitro. Niektóre z opisów mroziły krew w żyłach, inne sprawiały, że do oczu napływały mi łzy.
Opowiadania lekarzy obnażają również bardzo poważny problem, jakim jest niewiedza Polek na temat antykoncepcji, przebiegu ciąży czy po prostu własnej fizjologii. Poruszony został tutaj również istotny temat, jakim jest profilaktyka nowotworów oraz konieczność poddawania się regularnym badaniom, które w niektórych przypadkach mogłyby nie jednej kobiecie uratować życie. Niestety, w Polsce ten temat nadal nie jest wystarczająco nagłaśniany, a świadomość Polek jest bardzo niska.
Znajdziemy tutaj również rozmowy poruszające kontrowersyjny temat klauzuli sumienia, zamrażania komórek jajowych czy ciąży po pięćdziesiątce. Lekarze opowiadają mnóstwo autentycznych historii, które wydarzyły się za drzwiami ich gabinetów. Czasem smutne, innym razem bulwersujące, niekiedy śmieszne. Chociaż to raczej śmiech przez łzy, kiedy pacjentka pyta, czy po stosunku przerywanym dziecko urodzi się w całości lub czy podczas kąpieli w jeziorze z chłopakiem mogła zajść w ciążę.
„Ginekolodzy. Tajemnice gabinetów” to nie jest książka dla każdego. Na pewno nie polecam jej kobietom w ciąży (mogą się wystraszyć czytając opisy porodów) ani kobietom wrażliwym, szczególnie matkom (szczegółowe opisy aborcji oraz związanych z nią komplikacji są koszmarne). Książkę należy dawkować powoli, inaczej nadmiar wiedzy oraz szokujących przypadków może przytłoczyć.
Dodaj komentarz